PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=526732}

Jack, jakiego nie znacie

You Don't Know Jack
7,4 19 577
ocen
7,4 10 1 19577
6,8 9
ocen krytyków
Jack, jakiego nie znacie
powrót do forum filmu Jack, jakiego nie znacie

Budzisz się w ciemnym pomieszczeniu jak w tej taniej serii "Piła", masz naładowany pistolet, a obok ciebie leży przypięty do podłoża nieznajomy mężczyzna, przed stopami ma ogromną, metalową bryłę w kształcie walca, gdy się orientuje w jakim jest położeniu, to żelastwo zaczyna go bardzo powoli, ale z mocnym naciskiem miażdżyć. Nie możesz go z tej sytuacji wyciągnąć, gość ryczy żeby go zabić, a przecież masz klamkę.

I tu pytanie - dlaczego osoba, która w takim scenariuszu nie strzeli mu w głowę żeby oszczędzić cierpień, będzie uznawana za sadystę, a za zdrowych psychicznie ludzi, tylko ze "swoją opinią", uchodzą bezpodstawnie zabraniający pod groźbą kary jak za morderstwo zwyczajnej pomocy; w dodatku cierpiącym nieraz jeszcze bardziej i dłużej? Summum ius summa iniuria.

użytkownik usunięty

>Na tym, że eutanazja niezwykle rzadko dotyczy oczywistych przypadków. W dodatku jeszcze takich naocznych, jak miażdżenie przez walec.

Wbrew tej uroczej asercji: w przypadkach, o których traktował założyciel wątku (i ten film), tj. spełniającymi
http://plato.stanford.edu/entries/euthanasia-voluntary/#Fiv
- jednak dotyczy.

Jeśli są tu jakieś komplikacje, to tylko po jednej stronie debaty, która musiałaby rozumowo udowodnić, że życie per se jest wartością tak wielką (albo symetrycznie, że śmierć krzywdą tak dotkliwą), że poważny ból fizyczny i/lub psychiczny nie są tu żadnymi argumentami za jego zakończeniem.

I o ile powodowanie krzywdy mogłoby pozostać słusznie zakazane, tak niepodobna jest tu powstrzymywać ludzi od szkodzenia samym sobie. Żeby pozostać konsekwentnym w takim układzie, trza by było doprowadzić do totalitaryzmu tak radykalnego, że znany ateista Saloth Sar by się przewrócił w grobie. Nawet ta rurka ze sprasowanym tytoniem, którą Humphrey trzyma w zębach by zeszła do podziemia. Wątpliwe, że transport drogowy by się ostał.

A postawienie "stacjonarnych" klinik wspomaganego samobójstwa nie może prowadzić do jakichkolwiek nadużyć. Owszem, jest opcja, że weźmie Cię jakiś gangster z lufą przy karku, każe tam wejść i nie wracać, bo w przeciwnym razie zagrozi wielogodzinnymi torturami, ale... Czy własnoręcznie administrowany zastrzyk C11H18N2O3 albo maska CPAP z gazem szlachetnym są rzeczywiście gorsze od alternatywy? Mimowolnie wracamy do drugiego akapitu.

użytkownik usunięty

"Niezwykle rzadko dotyczy" nie wyklucza "jednak dotyczy", więc nie rozumiem z czym się nie zgadzasz.

"która musiałaby rozumowo udowodnić, że życie per se jest wartością tak wielką"

A to niby dlaczego? Przecież w tej debacie nie chodzi o ból czy życie jako wartość, ale o to, co jeden człowiek może bezkarnie zrobić drugiemu człowiekowi.

"niepodobna jest tu powstrzymywać ludzi od szkodzenia samym sobie"

A kto tu zakazuje? Jak najbardziej jestem za dopuszczalnością samobójstwa, czyli za obecnym stanem prawnym.

"A postawienie "stacjonarnych" klinik wspomaganego samobójstwa nie może prowadzić do jakichkolwiek nadużyć."

Naiwność. Nawet tak szlachetne z założenia zajęcie jak transplantacje prowadzi do nadużyć. Wszelkie instytucje są narażone na nadużycia. Wiara, że akurat w tym wypadku będzie inaczej, to tylko wiara. a z wiarą trudno dyskutować.

"Czy własnoręcznie administrowany zastrzyk"

Sprawa rozbija się właśnie o ryzyko takiej "własnoręcznej administracji". Współczesny świat jak wiadomo załatwia się z tym w typowy sposób: komisja etyczna, komisja lekarska, jakieś orzeczenia, pieczątki. Czyli nie chodzi o większą wolność indywidualną, ale o większą władzę w ręce urzędasów. I to najbardziej mnie powstrzymuje przed akceptacją eutanazji jako instytucji społecznej.

użytkownik usunięty

>A to niby dlaczego?

Ano dlatego, że jeśli kostucha nie przeraża kogoś bardziej niż życie, ta bezkarność nie jest niczym szczególnie nagannym. Karność jest.

>A kto tu zakazuje?

Przez ładnych parę miliardów lat, wszystkie organizmy operowały mniej więcej podług schematu "nażryj się, zreplikuj i nie umrzyj", co ładnie wyjaśnia asymetrię między przyjemnością a bólem. Zmiażdżenie komuś klejnotów rodzinnych jest bardziej katastrofalne w skutkach dla jego "inclusive fitness" niźli pojedynczy orgazm jest zbawienny. To teraz se wyobraź, że śmiertelne obrażenia redukują go do zera. Więc jeśli nie ktoś, to coś. A jak jesteś za dopuszczalnością samobójstwa, bynajmniej nie jesteś za obecnym stanem prawnym. Dopuszczalność, choć nie wiąże się z podstawieniem pod nos menażerii metod, nie może wiązać się z aktywną i pasywną prewencją. I zanim WYSKOCZYSZ z nieśmiertelnym 10 piętrem: wiele wejść na dach jest... Zwyczajnie zamkniętych. A miało być tak pięknie. Jeszcze taka ciekawostka - http://lostallhope.com/suicide-methods/statistics-most-lethal-methods - (the lay persons tended to drastically overestimate the lethality of methods).

>Naiwność.

Albo czyjaś projekcja. Autentycznie nie widzę żadnych związków przyczynowo-skutkowych mogących prowadzić do rzezi niewiniątek, w budynkach, które służą wyłącznie temu przedsięwzięciu. Może głupi jestem, nie wiem. Jeśli Ty widzisz - nie krępuj się ich wyłożyć; a nuż zmienię zdanie. Póki co, WIERZĘ, że ze spożywczym się to nikomu nie pomyli. Ani że przypadków geriatrycznych w bydlęcych wagonach nie będą tam zwozić.

>Sprawa rozbija się właśnie o ryzyko takiej "własnoręcznej administracji".

Fakt, zawsze jest ryzyko, że ktoś poprosi pigułę o pomoc. :)

użytkownik usunięty

"Dopuszczalność, choć nie wiąże się z podstawieniem pod nos menażerii metod, nie może wiązać się z aktywną i pasywną prewencją. I zanim WYSKOCZYSZ z nieśmiertelnym 10 piętrem: wiele wejść na dach jest... Zwyczajnie zamkniętych. "

Kolejny płakusiający biedaczek?

Bądź poważny. Nawet nastolatki potrafią się zabić.

Poza tym czemu w tym wypadku chciałbyś ograniczać wolność innych ludzi? Widzę wiszącego gościa, to go odcinam i próbuję reanimować, bo na jakiej zasadzie mam mieć pewność, że powiesił się sam i w pełni władz umysłowych. Dlaczego chciałbyś ludziom zabronić takich reakcji? Zawsze mnie dziwi, jak łatwo tacy wolnościowcy ignorują wolność ludzi o nieco innych poglądach.


"Autentycznie nie widzę żadnych związków przyczynowo-skutkowych mogących prowadzić do rzezi niewiniątek"

Dlaczego zaraz "rzeź niewiniątek"? W dyskusjach o karze śmierci mówi się w takich wypadkach "już jedna niewinna osoba zamordowana w majestacie prawa to za dużo".

Mogę sobie nie życzyć, by istniało ogólne prawo zezwalające jakimś urzędnikom przebranym za lekarzy wydawanie licencji na zabijanie? Mogę.

Inna sprawa to "eutanazja prywatna". Jakoś prawie 100 lat temu ludzie sobie radzili, a i sąd potrafił się znaleźć.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82awa_Umi%C5%84ska
Takich spraw zakończonych uniewinnieniem było znacznie więcej. Ta jest najsłynniejsza, bo sprawczynią była młoda kobieta, już znana jako aktorka.

Rozumiem, że struktura demograficzna się zmieniła i coś trzeba będzie począć z tym nadmiarem starych ludzi, bo to bardzo drogo kosztuje, ale dlaczego ulegać propagandzie różnych zusów-srusów, zakładów ubezpieczeniowych itp. itd.

użytkownik usunięty

>Kolejny płakusiający biedaczek?

"I may look like a corpse, but I'm partial to living".

>Widzę wiszącego gościa, to go odcinam i próbuję reanimować

Niefortunny przykład. Jeśli jest co reanimować, to widocznie spartaczone powieszenie polegające na duszeniu zamiast przerwania rdzenia kręgowego. Wysoka szansa, że takie dobrodziejstwo zmieni kogoś w bakłażana z niedotlenionym mózgiem, może chciał żyć, ale raczej nie w ten sposób. Co do prewencji miałem na myśli także np. zamykanie w psychuszkach.

>już jedna niewinna osoba zamordowana w majestacie prawa to za dużo

A w jaki sposób ten nieszczęśnik by się znalazł w umieralni, teleportem? I pewnie telekineza wtłaczająca mu w żyły jakieś świństwo.

użytkownik usunięty

"Co do prewencji miałem na myśli także np. zamykanie w psychuszkach."

Czyżbyś był zwolennikiem śmiałej tezy, że człowiek może sobie najwyżej zwichnąć rękę, ale psychiki to już nie?

"A w jaki sposób ten nieszczęśnik by się znalazł w umieralni, teleportem?"

A w jaki sposób czasem różni nieszczęśnicy znajdują się w psychuszkach, teleportem?

Zdajesz sobie sprawę, że uprawnienie do zamykania w psychuszkach bywa nadużywane, a nie umiesz sobie wyobrazić tego samego w przypadku jakichś "umieralni"? Dziwny z Ciebie człowiek.

Z tym, że z takiej psychuszki jest szansa wyjść, a z umieralni już nie bardzo. Dlatego jestem całkowicie przeciwny licencjom na zabijanie i za maksymalnym ograniczeniem licencji na zamykanie w psychuszkach.

użytkownik usunięty

>A w jaki sposób czasem różni nieszczęśnicy znajdują się w psychuszkach

A gwałtem, bo rzeczą jeszcze śmielszą od antypsychiatrii a'la Thomas Szasz jest całkowite wykluczenie możliwości racjonalnego samobójstwa. A więc: Chcesz się zabić? Jesteś chory na głowę. A dlaczego jesteś? Bo chcesz się zabić. :d Gdyby Popper mógł zmartwychwstać i zobaczyć co dziś uchodzi za naukę, to by padł ponownie. Albo skoczył z dachu.

>jestem całkowicie przeciwny licencjom na zabijanie i za maksymalnym ograniczeniem licencji na zamykanie w psychuszkach.

Bądź więc. W sumie dopóki szanujesz "eutanazję prywatną" czy transakcje opium, ja szanuję Ciebie. Gorzej jak się trafią gorący zwolennicy tego status quo, że rodzisz się, chodzisz do szkółki, 40 lat płacisz podatki, gdzieś po drodze rozmnażasz i zdychasz w męczarniach w prawdziwej enefzetowskiej umieralni, a z narkołyków tylko fajeczki i wódeczka z odpowiednią banderolą. I tak ad infinitum.

http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1547641,1,dlaczego-chory-w -polsce-musi-cierpiec.read
Nie mamy już o chyba o czym gadać, to zostawię takie czytadło (trochę w temacie, trochę nie).

ocenił(a) film na 8

Skręcam mu kark(amunicja kosztuje), i obserwuję co stanie się dalej. Człowiek jako tubka pasty do zębów, to w końcu niepowtarzalne widowisko ;)
PS:nie brać wypowiedzi na poważnie

dlaczego gdy w filmach hollywodzkich (wyznacznikach moralności kinematograficznej) gdy postać/bohater/człowiek skraca męczarnie przyjacielowi kiedy ten jest śmiertelnie ranny to jest to cacy, jest to OK, ale w realnym życiu eutanazja na najbliższym, ukochanym członku rodziny który JEST SKAZANY na śmierć w męczarniach i PROSI o śmierć (analogiczna sytuacja) to wtedy jest to potępiane? DLACZEGO???? niech mi jakiś prawdziwek to wytłumaczy jak prostemu chłopu!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones