Po raz kolejny Pacino mnie zaskoczył. Pierwszy dramat sądowy, jaki miałem okazje widzieć z jego udziałem był "Phil Spector". Zachwycił mnie swoją kreacją aktorską łącząc powagę z sarkazmem. Rola w "Jacku, jakiego nie znacie" zmusi każdego widza do zastanowienia się nad kwestią prawa do eutanazji, nawet gorliwych wierzących. Jeśli nawet ten film wzbudzi dyskusje o wulgarnym zbawieniu to i aktor, i scenarzysta spełnili swoje role. Brawo :D