Lily (Susan Sarandon) obudzona wyłącza budzik, próbuje się ubrać. Wszystkiemu przygląda się jej mąż Paul (Sam Neill), kobieta jest bardzo poirytowana tym faktem, bo cokolwiek robi woli zrobić to sama. Choruje na SLA, czyli Stwardnienie zanikowe boczne. Rodzice zaprosili swoje dzieci na weekend do domku nad morzem by się z nimi pożegnać. Jako pierwsza przybywa Jennifer (Kate Winslet) z mężem i synem a po niej wieloletnia przyjaciółka Liz (Lindsay Duncan). Jako ostatnia przybywa druga córka Anna (Mia Wasikowska) i jej partnerka Chris (Bex Taylor-Klaus).
Już w pierwszej rozmowie między siostrami dochodzi do sprzeczki. Starsza prosi młodszą by przez jeden weekend wszystko nie kręciło się wokół tej młodszej. Wieczorem rodzina świetnie się bawi w kalambury. Po wszystkim Lily musi wejść na górę z pomocą podtrzymującego ją męża. Wnuk kobiety Jonathan (Anson Boon) rano nie może spać i pyta dziadka co się stanie z jego babcią. Paul, więc tłumaczy mu, że jutro kiedy wyjadą poda jej lekarstwo po którym zaśnie snem wiecznym, gdy będzie przy niej.
Jak spędzilibyście weekend z kimś z rodziny, kto ma zamiar popełnić samobójstwo? Ja z pewnością cały ten weekend bym przepłakała. Fakt faktem w tym filmie łzy będą, ale nie w aż takiej ilości. Rodzina ma siłę na kłótnie i sprzeczki. Bardzo podobna sytuacja jest w filmie ''Dobranoc, mamusiu'' (1986), w którym córka oznajmia matce, że chce ze sobą skończyć. W obu przypadkach czynnikiem determinującym jest też choroba. Lily choruje na SLA, czyli Stwardnienie zanikowe boczne. Z tego co się dowiedziałam ta choroba to wyrok śmierci jak Pląsawica Huntingtona, wysiadają mięśnie przestają prawidłowo pracować, chory przestaje przełykać a na koniec oddychać.
Głowna bohaterka wie co ją czeka i decyduję się tego uniknąć. Nie chce być zależna od maszyn podtrzymujących życie. Nie każdemu z gości się to podoba. Pragnie żeby ten ostatni weekend był najlepszy. W święto Dziękczynienia urządzają Boże narodzenie. Film świetnie operuje dramatem, scena z rozdawania prezentów to mistrzostwo. Kate Winslet świetnie wyszła jako ta porządnicka, Mia Wasikowska jako młoda buntowniczka, lecz niewątpliwie najlepiej spisała się Susan Sarandon. Przez weekend dojdzie do niejednej scysji, a niejeden sekret wyjdzie na światło dzienne. Moja ocena to 9/10.