Chyba naprawdę nie miał co robić. Twórcy wycierają sobie gębę Tarantino, tymczasem to nawet w pobliżu Tarantino nie stało. Już widząc rapera jako twórcę miałem obawy, ale efekt okazał się znacznie gorszy. Tempo się rwie, pojawiają się dłużyzny w klimacie hiphopowych teledysków, niby wszystko z przymrużeniem oka, ale...
więcejFilm nie jest taki beznadziejny jak mogło by się wydawać. Nie jest to też jakieś wielkie,
oryginalne i mądre kino, a po prostu taki, prosty, lekki, głupiutki, kiczowaty i efektowny film akcji
przy którym można się odprężyć przy piwku z kolegami. Bardzo podobały mi się sceny walki,
ścieżka dźwiękowa (chociaż nie...
Absolutna gwiazda wieczoru. Hit nad hity. Dość powiedzieć, że historię napisał, wyreżyserował i zagrał w tejże RZA. Tak, ten koleś z Wu Tang Clanu. Na tym mógłbym skończyć ale to byłoby świętokradztwo. Tak wiekopomne dzieło zasługuje na więcej niż dwa-trzy zdania.
Wicie, rozumicie... jest sobie kowal. Tu już...
Przez caly film myslalem, ze Tarantino obejrzal Wsciekle Piesci Weza i zrobil remake. Po ponownym zapoznaniu sie ze spisem tworcow, nadal podtrzymuje hipoteze o inspirowaniu sie dzielem braci Walaszkow.
Mimo, że podszedłem do tego filmu na luzie to po ok 40 minutach miałem dość.
Niesamowite jest to, że można zrobić tak nudny film z tak dużą ilością dynamicznych scen :)
Zapewniam was iż przez cały film miałem otwartą buzie bo chciałem krzyczec ale nie mogłem, po
prostu tchu mi zabrakło..kiedy me emocje opadły wysyczałem przez język "czizas, to najgorszy film
jaki w zyciu widziałem" A teraz do rzeczy. RZA wstaje sobie rano, pali jointa i marzy aby zostac
aktorem i wpada na...
Wyszło licho, momentami dość odpustowo i na siłę.
Ten cały RZE to aktorskie drewno, przynajmniej w tej produkcji się nie popisał. Pytanie też komu i jakim cudem udało się w ten projekt namówić Russela Crowe?
Fabuła wyjątkowo biedna. W scenariuszu leży (i kwiczy) kilka luźnych zapożyczeń z filmów Tarantino ale...
Jeśli chodzi o realizację i ogólne podejście do tematu mógłby być 3 częścią Grindhouse. Jest bardzo Tarantinowski, ale pozbawiony jego dialogów i reżyserii. Jeśli ktokolwiek się zastanawia dlaczego Tarantino jest tak dobrym reżyserem niech obejrzy ten film a potem Kill Bill. Ta sama realizacja i podejście, ale jednak...
więcejNie tyle o ile chodzi o film (chyba 1film RZA- można zrozumieć, że poległa reżyseria), ale baardzo na ścieżce dźwiękowej, która powinna być wypasiona jak zawodnik sumo. Nie wiem, jak wy, ale bardzo liczyłem na ten aspekt (szczególnie, że RZA jest autorem mojego ulubionego soundtracku do "Ghost Dog'a")