Aż tak klną?
Bo mi się wydaje, ze w filmie to strasznie wyolbrzymiono. Nie jest chyba aż tak żle.
Oczywiście nie wszyscy, ale tak Polacy klną dużo. Nie mówię juz o ludziach dla których słowo "ku*wa" to przecinek bo ich też jest sporo, ale wiekszosć klnie. Niestety. Ale tak sobie myśle że chyba lepiej juz kląć niż bić ;)
Choć dookoła mnie przekleństw nie brakuje i specjalnie nie jestem na tym punkcie wyczulony to w tym filmie one raziły. Reżyser mając zamiar rozbawić niewyszukanego widza wplatał bez opamiętania wulgaryzmy niczym pachole próbujące za pomocą niecenzuralnego słownictwa udowodnić swe męstwo.
W tym filmie przekleństwa nie padają beznamiętnie jak to można choćby zaobserwować u ludzi stojących z browarem przy trzepaku.
Samo przekleństwo ma dobitnie pokazać nastrój i to co bohater chce przekazać.A co do Polaków to oczywiście klną,ale tak samo jak inne narody,gdzieś się utarło,że Polak to cham,ale czy tak jest to już inna sprawa.Każdy korzysta z przekleństw według własnego uznania(często lub rzadko).
Zgadzam się. Przekleństwa nie są w filmach Koterskiego czymś co ma nadrabiać kiepski scenariusz i ewentualnie bawić widza o mało wybrednym humorze. To środki przekazu i akcentu.
Dla mnie przekleństwa w tym filmie podkreślają bezradność Adasia wobec otaczającej rzeczywistości.
wydaje mi się że szukasz drugiego dna w filmach koterskiego a tam po prostu przekleństwo to przekleństwo
Każdy film Koterskiego ma drugie dno. Na tym właśnie polega niezwykłość jego twórczości. Przykro że generalizujesz że przekleństwo to przekleństwo. Czym innym jest chamskie sypanie bluzgami na lewo i prawo a czym innym jest sposób przekazu w filmie. A teraz pytanie do Ciebie. Widzę że oceniłeś ten film na 9-rewelacyjny. Skoro nie dostrzegasz w tym filmie drugiego dna(ukrytego znaczenia,metafor w każdej scenie) to za co dałeś 9?
Za niezwykle trafne ukazanie portretu "sfrustrowanego Polaka" i rzeczywistości jaka go otacza- po prostu. Oczywiście jest tam zastosowane wyolbrzymienie ale drugie dno, metafory to mi nie pasuje do tego filmu
Właściwie większość scen w tym filmie jest metaforami. przykład: scena w "Sejmie", rozdzieranie polskiej flagi,scena gdy idzie korytarzem po odbiorze wypłaty, scena nad morzem,"modlitwa Polaka",recytacja.
Skończmy tę rozmowę bo do niczego nie prowadzi.
A podsumowując zauważyłem że strasznie atakujesz użytkowników na tym forum
"większość ludzi w Polsce zyje jeszcze gorzej, to nie jest jakiś wyjątkowy przypadek -skąd ty się urwałaś"
"takie to dziwne dla ciebie?"
Odpuść trochę. Nikt tu nie chce odpowiadać na ataki tylko podyskutować o filmach.
Nie najdziwniejsze. Najtragiczniejsze. Adaś to człowiek zmęczony życiem,załamany, nie widzi sensu swojego życia,przeklina bo nie potrafi już inaczej okazywać swoich uczuć, przeklina bo jest bezradny.
Ta. On niby chce coś zmienić....ale nie ma miejsca na swoją pierwszą miłość...sam siebie oszukuje.
Boi się zmienić. Całą odpowiedzialność za swoje problemy w życiu zrzuca na to że utracił swoją pierwszą miłość. Sam się oszukuje że to właśnie było powodem wszystkich jego nieszczęść. Ale ostatecznie mówi że w jego życiu nie ma już miejsca na jego pierwszą miłość-bo wtedy musiałby stanąć oko w oko z problemami,nie mógłby już zasłaniać się tą utratą. A jednocześnie obawia się że nie jest już zdolny do miłości.
Czyli w pewnym stopniu prawie każdy z nas. Chce zmiany, ale się boi. Moze, ale nie chce. Ciągłe rozdarcie. Powinien spróbować odnaleźć tę kobietę. Ale wli narzekać. Wciąż szuka wymówek.
No i ma te natręctwa, ,,choroba''.
I tu dochodzimy do momentu w którym przekonujemy się że każdy z nas, w mniejszym lub większym stopniu jest takim "Adasiem". Najgorsze jest to że Miauczyński sam siebie postrzega jako postać tragiczną-nie ważne jakiego wyboru dokona(właściwie nie ma to większego znaczenia) i tak doprowadzi to do kolejnych nieszczęść. A te natręctwa, w dzisiejszym świecie to wcale ,niestety, nie jest takie dziwne. To efekt ciągłego życia w biegu, stresu, strachu,bezradności,nieszczęść, problemów.
Choroba to choroba. Jak większość choruje to nie staje się to normą wg mnie, a jest odstępstwem od niej.
Tu nie chodzi o to żeby tłumaczyć:" A Adaś jest taki nienormalny,bo on jest psychicznie chory. A ja chory nie jestem to mnie to nie dotyczy". Zakładam że Adaś nie jest chory psychicznie( chodzi mi tu o choroby,nie pewne odchyły i natręctwa),zresztą tak diagnozuje go psychiatra.Jest po prostu zmęczony życiem i czuje się bezsilny. Cały "trick" tego filmu polega na tym żeby widz odnalazł w Adasiu część siebie(choćby nie wiem jak bardzo nie chciał tego dostrzec)
Na tłumaczenie całego filmu,krok po kroku to by i tygodnia nie wystarczyło. Zresztą takie filmy powinno się przede wszystkim czuć. Chodzi mi tylko o to kim Adaś jest dla widza. A czasami wydaje mi się że jest lustrem:)
Nie będę próbował tłumaczyć filmu bo sądzę że ja też nie czuje i nie rozumiem go w 100%.
no pewnie dlatego zazwyczaj się klnie- a ty mam wrażenie nie "czujesz bazy "w tym filmie
W tym kraju nie da się wytrzymać 1 dnia bez chociażby jednego kur.. więc się nie dziw :D
Fakt. Nawet jek samemu sie nie klnie, to sie to czyta wszędzie praktycznie, słyszy.
odpowiadając na pytanie : TAK, a teraz to już w ogóle gorzej przekleństwami, wystarczy polatać sobie tutaj po niektórych forach :D
Polacy.. O tym co robią wszyscy POLACY to można powiedzieć tylko tyle, że jedzą, wypróżniają się i śpią. Nie cierpię takiego generalizowania.. Miałczyński jest polonistą i wlaśnie bluzgi wplecione są tu wręcz poetycko, akcentują absurd istnienia i stanowią o uroku tego filmu :) To jest story of my life..
Owszem :) ale zazwyczaj zastosowanie jest 'usprawiedliwione', nie jak ktoś wcześniej wspomniał kuwa jako przecinek.. poza tym zwróć uwagę, że w tym filmie Adam często głośno myśli, może stąd to Twoje odczucie, że wulgaryzmów jest za dużo i nieprzystająco do prawdziwego życia.
Na początku ten film mnie mocno zażenowałam, ale jak obejrzałam go za drugim razem, to zrozumiałam czemu tak jest. Postanowiłam wczuć się w to co przeżywa główny bohater, wejść w jego skórę. I tak szczerze- nie dziwię się, że aż tak obficie klnie, to jest frustrat, który schrzanił sobie życie, żyje krótkimi chwilami w których udaje mu się zaznać odrobinę spokoju, oraz wspomnienia o jego miłości życia, którą zaprzepaścił.
To jest typ człowieka, którego wszystko wkurza, jak leci, nie może być zadowolony, nie może zaznać spokoju. Ja nie jestem osobą, która używa wulgarnego języka, ale miałam takie momenty, że czułam się jak bohater tego filmu, że mnie wszystko wkurzało i chciało mi się kląć obficie. O ile gdy wyzwoli się tą całą złą energię człowiek poczuje się lepiej, o tyle potem no właśnie może wejść to w nawyk potem.
Ale to już za długa dygresja. Wracając zatem do filmu, postaw się w roli tego gościa, co możesz osiągnąć będą polonistą, jak możesz spokojnie sobie żyć, kiedy mieszkasz w blokowisku, gdzie praktycznie się czujesz, że mieszkasz wraz z całą wspólnotą, jak możesz czuć nadzieję, gdy twój synek to ostatni tuman, a wszyscy wokoło zdają się być albo bandą hipokrytów, albo irytującą bandą imbecyli.
Jak dla mnie jeden z lepszych filmów ostatnich lat, ale nie zdziwię się jak u innych wzbudzi on niesmak.
No cóż, to pozostaje nic tylko doradzić by wziąć się w garść i zrobić wszystko co w twojej mocy by do tego nie dopuścić. :)
większosc ludzi w Polsce zyje jeszcze gorzej, to nie jest jakiś wyjątkowy przypadek -skąd ty się urwałaś
" Wracając zatem do filmu, postaw się w roli tego gościa, co możesz osiągnąć będą polonistą, jak możesz spokojnie sobie żyć, kiedy mieszkasz w blokowisku, gdzie praktycznie się czujesz, że mieszkasz wraz z całą wspólnotą, jak możesz czuć nadzieję, gdy twój synek to ostatni tuman, a wszyscy wokoło zdają się być albo bandą hipokrytów, albo irytującą bandą imbecyli."- mozesz być zapewniam cię normalnym człowiekiem w przeciwnym razie wiekszość ludzi w Polsce była by sfrustrowana jak bohater
"Rozumiem, że czytanie ze zrozumieniem nie jest twoją najmocniejszą stroną."- moja wypowiedz była ustosunkowaniem się do twojej- niestety nie zrozumiałaś i jeszcze obrazasz
Mi kompletnie o coś innego chodziło z tym co zacytowałeś. Ty kompletnie nie zrozumiałeś o czym w ogóle był mój wypis, ja nie twierdzę, że warunki, w których żył były tragicznie, tylko cały mój post był próbą analizy głównego bohatera.
Czytanie ze zrozumieniem to nie jest "tylko czytanie", ale również zrozumienie tekstu w kontekście do całości. A całość była o stanie psychicznym głównego bohatera i próbą wytłumaczenia co go do tego stanu doprowadziło. Czasami może być, że i ktoś obrzydliwie bogaty czuje się źle w swoim środowisku, ale dobra, ty przecież wiesz lepiej. -_-
Ja jestem zdania, że jaśniej się nie da. Przeczytałam jeszcze raz moje wypowiedzi, bo pomyślałam, że może faktycznie od złej strony "ugryzłam" temat, ale jednak nie. Skoro przez 2/3 tekstu pisałam o zrozumieniu bohatera, i o jego stanie psychicznym a ty wyjeżdżasz, że niektórzy ludzie żyją gorzej. Tak, są ludzie co żyją gorzej, bo są przypięci do łóżka, jeszcze inni głodują w Afryce, jeszcze inni padają ofiarami gangów narkotykowych (Meksyk). Ale to nie jest tematem ani dyskusji ani filmu.
Dla mnie film jest bardzo dobrą przestrogą by żyć życiem jakim chce się żyć i walczyć o to. Zapewne inni będą widzieć coś innego ale dla mnie to tak wygląda.
Kwestia odbioru. Ja na przyklad skupilem sie na wszystkich watkach, odzwierciedlajacych nasze cechy narodowe a przeklenstwa umknely mej uwadze.