więc wychodzi że to jeden z pierwszych filmów Barei ;) był tam asystentem reżysera.
Patrząc na cały film /ładna prop-agitka/ nie dziwi mnie późniejsza twórczość reżysera.
Co do agitki... Film widziałem bardzo dawno, ale zapamiętałem jak typowy warszawiak, taki co w kaszę sobie nigdy dmuchać nie daje, opowiada jak było w okupacyjnej Warszawie. Otóż jakoś tam było dopóki Bór Komorowski Warszawy Niemcom nie sprzedał. Cytuję z pamięci, jednak tak jakoś to brzmiało. Film nie jest dziełem, któremu warto czas poświęcać, jednak dzięki temu tekstowi, mimo młodego wówczas wieku, zapamiętałem nazwisko reżysera.