PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=526732}

Jack, jakiego nie znacie

You Don't Know Jack
7,4 19 575
ocen
7,4 10 1 19575
6,8 9
ocen krytyków
Jack, jakiego nie znacie
powrót do forum filmu Jack, jakiego nie znacie

Jeśli chodzi o techniczną stronę, to nie ma tu fuszerki. Film jest świetnie zrealizowany i pomimo ciężkiego tematu ogląda się go bardzo dobrze. Dobry scenariusz, doskonałe aktorstwo...

To jednak w kontekście jego oceny jedynie go pogrąża. Dlaczego? Ano dlatego że filmy o tak niejednoznacznych moralnie tematach powinny być trudne, naładowane treścią, pełne emocjonalnego ładunku. Niestety tego w tym filmie nie ma. Film traktuje o problemach etycznych, a nie o człowieku który wywołał dyskusję na ten temat...

Niestety to nie prawda. Film nie jest o żadnych moralnych czy etycznych dylematach, nie jest o eutanazji ani o dramacie cierpiących pacjentów. Nie. Film traktuje o drobnym staruszku, który nie mając żadnych wątpliwości, żadnych dylematów, żadnych pytań. Film przede wszystkim przedstawia nam osobę. Szorstkiego, ale trzymającego się swoich zasad. Nieprzyjemny, ale zdolny do miłości. Pełen poświęcenia dla "sprawy", charyzmatyczny.. Powoduje to że zamiast skupiać się na poglądach bohatera skupiamy się na nim. Na JEGO walce z administracją, na "prześladowaniach" których jest ofiarą, na religijnych przeciwnikach... Retoryka nie godna tematu.

Zabiegi te trudno uznać za przypadkowe. Perypetie bohatera są przedstawiane jedynie z jego perspektywy, perspektywy osoby poszkodowanej, przez co jakby mimowolnie sympatyzujemy z jego poglądami. Jest bardzo precyzyjna architektura z której zadowolony był sam zainteresowany. Ma ona na celu przybliżenie punktu widzenia bohatera bez rozważenia zasadności tychże poglądów.

Niestety ale przeciwnikami bohatera, są religijni (o dziwo chrześcijanie..) fanatycy, przedstawiciele ciemnogrodu, z senatorem utra-katolikiem na czele. Niestety to również nosi znamiona propagandy. Oczywiście można powiedzieć że Jack nie przeprowadzał eutanazji, a jedynie asystował przy samobójstwie. No... Tak, ale cały film dąży do tego kulminacyjnego momentu gdzie Kevorkian samodzielnie wstrzykuje truciznę, więc eutanazja była celem do którego zmierzał.

Odnośnie samej eutanazji:
Brakuje pytań typu: "skąd w ogóle problem eutanazji?" Mercy Kill, to problem który człowiek sam stworzył. Człowiek na siłę chce być panem życia i śmierci i to tak na prawdę jest źródłem dramatu. Ta nieodparta chęć stanowienia o istnieniu w stopniu bezpośrednim. To się nazywa kompleks Boga. Absolutnie nie jestem przeciwnikiem farmakologii ani medycyny, jednak hipokryzją jest gdy przeciwko wszelkim zasadom podtrzymuje się życie, a potem przeciwko tym samym zasadom to życie się skraca. Człowiek sam sobie zawinął na szyi moralną i etyczną pętlę. Zadał bardzo trudne pytanie na które chce odpowiedzieć odwołując się do nieadekwatnych dziedzin. Zamiast usunąć pętle, zakłada "naukowy" kołnierz, odporny na zaciskającą się pętle.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones