Doświadczony tancerz baletowy wynajmuje mieszkanie na prowincji. Każdego dnia przedziera się przez deszczowe pustkowia, podróżując do pracy. By związać koniec z końcem, zmuszony jest rzucać perły przed wieprze, a w zasadzie przed krowy, którym prezentuje swoje umiejętności. Te krótkie chwile przy taktach "Jeziora łabędziego" Czajkowskiego pozwalają mężczyźnie choć na chwilę zapomnieć o codziennej monotonii.