O ile rzesze fanów cieszą się gdy mogą poskradać się Samem, porobić szpagaty w powietrzu albo bawić noktowizorem, o tyle w filmie może to zupełnie inaczej wyglądać. Rozgrywka w dużej mierze to czysta skradanka, bez jakiejkolwiek akcji,a Hollywood lubi robić z takich pomysłów pełne akcji kino bez polotu
Gra do ekranizacji owszem, ciężka... ale pamiętajmy że są również powieści oparte na Splinter Cell, wg mnie są dobre ('Szach-Mat" wymiata) i mam taką szczerą nadzieję że choć trochę z tych powieści będzie wykorzystane, choćby z szacunku do autora, Toma Clancy'ego.
Po 1. Tom Clancy nie ma nic wspólnego z tymi "powieściami". Na okładce widnieje dumne "Tekst: David Michaels", ale jest to pseudonim i to NIE jednego autora. W rzeczywistości pisali je znani chałturnicy, Charles Benson, Grant Blackwood i Peter Telep.
Po 2. Fakt, projektanci z Ubisoftu mieli duży udział w tworzeniu książek. Ubisoft Motion Pictures powstało by mieli też wpływ na produkcję filmu i fabuły książek nie zostaną pominięte.
A co do wątku. Może i bezpośrednia adaptacje pierwszej części byłaby trudna, ale pozostałe części fabularnie stopniowo stawały się coraz bardziej efektowne/efekciarskie. Szczerze mówiąc jestem w stanie wyobrazić sobie całkiem fajny film (najwyżej 2 godziny, c'nie?) bazujący na Chaos Theory ze skradaniem ograniczonym do minimum.
Jednakże, film z pewnością nie będzie bazował bezpośrednio na grach. Przypuszczam, że Hardy (według książek Fisher był w jego wieku, gdy poznał pułkownika Lamberta) zagra... młodszego Fishera niż zmuszony został do tego Eric Johnson. :D
Początki Trzeciego Eszelonu to moim zdaniem mógłby być całkiem fajny motyw, we wspomnianych książkach (i jednej grze i to na psp) potraktowany dość skąpo. Warto ten temat rozwinąć.
W sumie eszelon też (mniej więcej) pasuje, zwłaszcza patrząc jak w wyglądały niektóre działania Sama i Briggsa w najnowszej części. Ech... lol
Widocznie coś im się pomyliło, wszędzie w internecie nawet po polsku pisze jak byk "Third Echelon / Trzeci Echelon" bez żadnej litery SZ.
Wiem (znaczy, po polsku bardziej jednak "Trzeci" :P), ale przynajmniej wiem też skąd mój błąd się wziął. Czego nie mogę powiedzieć o innych literówkach. :D
Tak przy okazji, słowo "eszelon" również istnieje w języku polskim, ale rzeczywiście nie odnosi się to tego, co w tym przypadku powinno. ;)
Ja zawsze lubiłem grać w Hitmana. Ilość akcji w sumie podobna - jakaś mapa, cel i dużo czekania aż wychyli tyłek ze swojej nory pełnej strażników bądź niezauważalne wtargnięcie. A mimo to film był tak dobry, że ani chwili się nie nudziłem. Splinter Cell również można dobrze zekranizować tak więc czekam z niecerpliwością
Ja się boję że może się powtórzyć sytuacja z Prince of persia, każdy spodziewał się całkiem czegoś innego.
Wspomniałem to już w innym temacie o muzyce. Film raczej nakręcą w stylu najnowszej części Splinter Cell'a tj. Blacklist. Nie dość, że Blacklist ma iście filmową fabułę to jeszcze skradanie jest bardziej realistyczne i trzeba się chować bardziej za przeszkodami, a nie w cieniu + w Blacklist są misje w dzień gdzie szybkie omijanie przeciwników, dobry punkt widokowy, wysoka sprawność fizyczna oraz mobilność postaci jak i krycie się za przeszkodami gwarantuje dobrze wykonaną misję. Myślę, że coś takiego byłoby wykonalne w filmie akcji. Na początku filmu może jakieś wolne sceny w nocy z jakiejś rutynowej misji Sam'a Fisher'a, a potem zapoznanie się z Echelon'em i jakiś kryzys, a potem dynamiczne niczym w stylu pantery z gry - tylko musi być dobra fabuła chociaż na poziomie Blacklist i film jest do wykonania. Wszystko sprowadza się teraz do scenariusza i mogą zrobić ten film dobrze, byle by tylko nie biegał publicznie w środku miasta i strzelał do wszystkich tak jak w nowym filmie na podstawie Hitmana... Bo mogą pokazać akcję i brutalne sceny w stylu pantery właśnie, brutalnie ale po cichu, tylko czy na to pójdą?
Hollywood często idzie na łatwiznę serwując kino akcji po którym wychodzisz z kina przygłuchy.
Ciekawsze byłoby zrobienie z tego takiego trzymającego w napięciu filmu sensacyjnego z elementami dramatu czy thrillera
Fabuła to ciekawa sprawa - z jednej strony za film odpowiada gość od zajebistej "Tożsamości Bourna", z drugiej trochę przeciętne "Na skraju jutra". Mam nadzieję, że wyjdzie z tego chociaż synteza tych dwóch filmów czyli dobra fabuła i nieźle przedstawione sceny (z naciskiem na sceny walki).
a może to będzie takie połączenie Tożsamości Bourne'a i Tinker Tailor Soldier Spy. Hardy potrafił uciągnąć film gdzie przez większość filmu siedział za kółkiem kierownicy i gadał przez telefon. W Splinter Cell fabuła może równie dobrze rozwijać się akcją i strzelaniną jak i dobrymi dialogami z akcją w tle.
Temat sprzed 6 lat, a filmu dalej nie ma. Do napisania za kolejne 6 lat...
Czyli będzie podobnie jak z 'Hitmanem'. Czyli kiepsko :)
Ale coś produkcja filmu stoi. Status "w produkcji" nie rusza od dawna, nie ma obsady, nie ma terminu zdjęć, nic. Nawet nie jest pewne, czy Liman i Hardy będą mieć z tym coś wspólnego ostatecznie. Nie żebym z tego powodu płakał.
No właśnie w Splinter Cell nie skradałeś się cały czas. A właściwie to im nowsza część tym mniej tego skradania. Od czwórki wzwyż mogłeś się już w ogóle nie skradać bo kto pamięta klasyki 1-3. Jak robią ekranizacje to pewnie oleją pierwsze części i zrobią coś w stylu Conviction albo Blacklist. Oczywiście to nadal fajne gry ale jednak trochę zmieniły formułę gry.