Podrzędne stacje czasem emitują, ale jeśli się zdecydujecie, to każdy znajdzie coś dla siebie. Humor, trzymające w napięciu akrobacje i coś dla fanów "znieczulicy społecznej" w scenie smażącego się pilota.
Awanturniczo-przygodowana produkcja George'a Roy'a Hilla, nieco ustępuje jego wcześniejszym wspólnym przedsięwzięciom z Robertem Redfordem i jest dużo bardziej sentymentalną opowieścią. Sporo się w filmie dzieje, ale nie angażuje widza tak mocno jak "Żądło". Najwięcej emocji budzi scena finałowa.
Choć z perspektywy czasu wydawał mi się "lżejszy" /nie pamiętałam kto ginie/, ale bardzo dobrze się ogląda. Z resztą Retforda zawsze miło się ogląda:) Plus dobry pomysł na spotkanie na końcu i konfrontację z człowiekiem legendą - Kesslerem, z resztą świetnie zagranym! Trochę zabawny, trochę smutny. Na niedzielny...