Film odebrałem jako miłosną opowieść, której bohaterami są tak naprawdę dwie osoby: kobieta i mężczyzna.
Kobieta mieszkająca w domu jest reprezentowana przez cztery osoby, czyli ją samą w kilku różnych etapach życia (dziewczynka, nastolatka, kobieta, babcia). Mężczyzna jest nieco mniej dojrzały, bo obrazuje go tylko chłopiec i mężczyzna. Przez większość czasu mężczyzna jest zestawiany z chłopcem, co symbolizowałoby jego infantylność, niedojrzałość, może nawet strach przed wejściem w dorosłość. W pewnym momencie, gdy dochodzi do zbliżenia pomiędzy dwojgiem, mężczyzna zaczyna powoli dorastać. Staje się starszym, mądrym człowiekiem (co pokazuje jedna z ostatnich scen, gdy leży z chłopcem na łóżku, a światło pada tak, by podkreślić jego szary zarost na brodzie), a kobieta odnajduje w sobie małą dziewczynkę, bo starsza pani umiera (w domyśle - w niej). Po dochodzeniu ona idzie do więzienia wspominając, że kiedyś on tam siedział przy okazji samej również żegnając się z chłopcem (czyli elementami osobowości, które właśnie zanikają). Wtedy mężczyzna już wyraźnie wie, że pora dorosnąć. Wspominane jest przy okazji, że kiedyś mężczyzna siedział parę lat, a teraz kobieta odsiedzi drugie tyle - taka równowaga, dopełnienie, swoisty ying i yang.
Na to, że osoby w domu to te same osoby wskazują fakty takie jak:
- najmłodsza i młodsza mają ten sam ślad po żelazku (choć czy aby na pewno po żelazku?)
- chłopiec i mężczyzna mają nogę w gipsie
- babcia jakimś cudem wie, że młoda ma zimne nogi
- mężczyzna nie słucha opowieści młodego o rybkach i tuńczyku, bo ją zna
W finałowej scenie widzimy Lin, która na kogoś patrzy. Skoro wcześniej widzieliśmy dojrzewającego Osamu żegnającego się z chłopcem to dopełnieniem tego byłoby zjednoczenie się Lin z Sakurą, i na nią właśnie Lin patrzy.
Ale może to po prostu opowieść o kilku osobach, którzy tworzą własną rodzinę ;)
Interpretacja moim zdaniem trafiona :) Można jeszcze zwrócić uwagę na trzy następujące elementy:
- Tajemniczy klient sex roomu, tzw. "milczek", ma tę samą czapkę co chłopiec. Kobieta się przyznała dziewczynie, że też kiedyś tak pracowała, a więc to prawdopodobnie początek ich związku.
- Dziadek ze sklepu, który zabronił chłopcu, żeby jego siostra wykonywała ten gest, to prawdopodobnie starsza wersja głównego bohatera.
- Babcia chciała umrzeć w komplecie ze wszystkimi swoimi wspomnieniami i wszelaką odmianą swoich bliskich i siebie samej.
Podoba mi się ta intepretacja, osobiście jednak myślę, że bohaterowie po prostu odnajdują podobieństwa w ludziach, których spotykają na drodze. Identyfikują się z nimi, zarazem kochają ich na tyle, że gotowi są na separację by dać im szansę, której sami nie mieli. Jak w przypadku chłopca. Koreeda pokazuje jakie pozytywy i negatywy pociąga za sobą taka pachworkowa rodzina.
Przepiękna interpretacja, ale myślę własnie jak ktoś napisał - że tak, sa te symbole, ale chodzi bardziej o podobieństwa między różnymi ludzmi, a nie dosłownie różnie oblicza jednej. A co do historii z tuńczykiem - ja tu zauważyłam motyw filmu, ale i po prostu japońskiej kolektywnej kultury -jednostki,a zwłaszcza słave, mogą przetrwac tylko, gdy będą o sie wzajemnie sobą opiekowac i współdziałać. W grupie jest siła. I to samo widać, gdy chłopiec pyta "ojca" o to czemu Yuri ma zostac, skoro bez niej było im lepiej - a on odpowiada, ze bo tak ejst lepiej dla niej - czyli dobro innych (i grupy) ponad nasze indywidualne.
Jeszcze do tej teorii:
- kobieta podczas przesłuchania wspomina ,że chyba nie kochała/nie znosiła swojej mamy tak jak mała dziewczynka
- zabicie ojca w samoobronie ,,bo inaczej on by to zrobił,, też pasuje do taty dziewczynki
- chłopiec i mężczyzna mają później bardzo podobne fryzury
- chłopiec przez chwilę pochyla głowę z czapką i przez sekundę wygląda identycznie jak mężczyzna po drugiej stronie lustra w klubie
No i Shota - to samo imię chłopca i starego mężczyzny. Bardzo ładna interpretacja.
Kurcze, po przeczytaniu tego wątku spojrzałam na film inaczej i podwyższyłam ocenę :)
Interpretacja godna tych, którzy podają różne obliczenia na dowód, że piramidy w Egipcie i pałac kultury w Warszawie zbudowali kosmici :)
Jeśli mądrość objawia się "szarym zarostem na brodzie", to tak, choć śmiem wątpić.
Przepiękna i arcyciekawa interpretacja - bardzo Ci za nią dziękuję. Daje do myślenia i w moim odczuciu dobudowuje kolejne piętra w znaczeniu tego filmu. Jestem chwilę po obejrzeniu filmu. Żaden od lat mnie tak nie zmiótł.
Wow! Co wspaniała interpratacja. Gdyby poszukać pewnie można by znależć o wiele więcej tych powiązań.
Ciekawa interpretacja. Jednak skłaniam się ku temu, że te wszystkie podobieństwa bohaterów są symboliczne. Wszystkie te postacie są w jakiś sposób dysfunkcyjne, a porównanie młodszych bohaterów do starszych pokazuje, że skoro ci mali nie mają dobrych wzorców i nie są wychowywani w odpowiedni sposób, sami w przyszłości będą mieli jakieś deficyty i koło będzie się powtarzać. Niestety tak jest właśnie w życiu. Zazwyczaj z patologicznych rodzin wychodzą dzieci z zaburzeniami, same powtarzają błędy rodziców bo innych nie miały i później swoim dzieciom przekazują dalej. Oczywiście nie zawsze tak jest, ale mało jest wyjątków. Sam mężyczyzna powiedział policjantowi : uczyłęm go kraść bo niczego innego go nauczyć nie potrafiłem.
Film przepiękny, wzruszający i mimo że główni bohaterowie mają mnóstwo wad i niedociągnięć, kibicujemy im do samego końca.