Właśnie skończyłam oglądać "Tajemnicę Rajskiego Wzgórza" i muszę przyznać, że gdyby nie jego głos, wyłączyłabym film po dziesięciu minutach... A w "Magicznym Mieczu" pomimo tego, że krótko, to cudownie dubbingował sir Lionel'a!
Zakochałam się w jego głosie poprostu... Jest u mnie na pierwszym miejscu wraz z Piotrem Adamczykiem...
Tych dwóch panów mogłabym słuchać bez końca...
A ja nie cierpię jego głosu. Brzmi głupkowato, ma nieprzyjemną i irytującą barwę. Gdy zapowiada filmy w TVN, brzmi jak nadpobudliwy, co wszystkim się podnieca. Przez niego zawsze wyłączam dźwięk, gdy w TVN zaczynają się zapowiedzi filmów. Gdyby nie Andrzej Ferenc, lubiłbym TVN. A tak - nie cierpię tej stacji, bo źle mi się kojarzy - właśnie z nim.